-
Jan Twardowski
Kiedy mówisz
Aleksandrze Iwanowskiej
Nie płacz w liście
nie pisz że los ciebie kopnął
nie ma sytuacji na ziemi bez wyjścia
kiedy Bóg drzwi zamyka --- to otwiera okno
odetchnij popatrz
spadają z obłoków
małe wielkie nieszczęścia potrzebne do szczęścia
a od zwykłych rzeczy naucz się spokoju
i zapomnij że jesteś gdy mówisz że kochasz
(z tomiku "Jak tęcza co sobą nie zajmuje miejsca" 2001, oprac. A.Iwanowska)
-
Krzysztof Kamil Baczyński
Kiedy przyjdziesz
Wiem, że przyjdziesz, noc będzie rozgrzana,
duszna ciszą i płomieniem bzowym;
kwiaty wiosny niosÄ…c na kolanach
spłyniesz ciszą i ciszą mnie zgubisz...
Może przyjdziesz w rozkrzyczane rano,
strzelisz gwiazdą w słoneczniany spokój,
strzelisz sercem w duszę słońcem zlaną
w niespodzianym, dziwnym jakimÅ› roku.
Może będzie deszcz o szyby dzwonił,
na falistym morzu ukojeniem,
może powiesz mi, co walka z życiem,
może powiesz mi, co Jest cierpienie.
Może będzie deszcz o szyby dzwonił,
światło będzie piorunem się wiło
(w dali kroki zdyszanej pogoni).
Wiem, że przyjdziesz, wiem, że powiesz:
Miłość...
-
Maria Konopnicka
Kukułeczka
Po tym ciemnym boru
Kukułeczka kuka,
Z ranka do wieczora
Gniazdka sobie szuka.
Kuku! Kuku!
Gniazdka sobie szuka.
- A ty, kukułeczko,
Co na drzewach siadasz,
Jakie ty nowiny
W lesie rozpowiadasz?
Kuku! Kuku!
W lesie rozpowiadasz?
Leciałam ja w maju
Z ciepłego wyraju,
Zagubiłam w drodze
Ścieżynkę do gaju!
Kuku! Kuku!
Ścieżynkę do gaju!
Zgubiłam ścieżkę
Do gniazdeczka mego,
Teraz latam, teraz kukam,
Ot, już wiesz dlaczego.
Kuku! Kuku!
Ot, już wiesz dlaczego
-
Leopold Staff
Kwietnik
W kwietnik, co się siedmioma barwami tęcz plami,
Zeszłaś, jakby porównać chcąc siebie z kwiatami,
Które wszystkimi wdzięki promienieją latem.
Sama w różowej sukni byłaś wśród nich kwiatem.
Wokół błyszczały białe, żółte, krwawe róże,
A dołem cały bukiet. Lśniłaś w nim jak w chmurze.
Jakby onieśmielona i stropiona zrazu,
Przystanęłaś wstydliwie przy rabacie ślazu,
Patrząc w dół i skrywając oczy liściem dłoni.
Zrobiłaś krok przy grządkach geranium, lewkonii,
Szłaś coraz śmielej pośród szałwi, malw, gwoździków,
Małgorzatek, nasturcyj, nagietków, mieczyków,
Wreszcie doszedłszy astrów, dalii i rudbekki,
Podniosłaś śmiało głowę i dumnie powieki,
Bo gdyś ostatnią grządkę minęła balsamin,
Czułaś, żeś zdała świetnie piękności egzamin.